środa, 31 sierpnia 2016

Podsumowanie prac nad UFOKami - sierpień

Jak już wspominałam, ostatni UFOk pokonany, nawet oprawiony i w ogóle :) Nie będę się więc rozpisywać, bo nie ma o czym.

Tada!


czwartek, 25 sierpnia 2016

Ananas, sierpień, wrzesień

Ależ się obijam. Obijam się z robieniem czegokolwiek (poza wydawaniem pieniędzy, to ostatnio wychodziło świetnie :/), niewiele robię, niewiele piszę. Skoro więc dokończyłam JAKIKOLWIEK kawałek, to się pochwalę, nie będę taka :)

Po czerwcu i lipcu nawet dosyć szybko się wzięłam za sierpień - ale co chwilę utykałam, gdyż coś! A to brakło nitki, a to cierpliwości. Kolejne miesiące są coraz większe, więc człowiek szybko się uczy nowego ściegu, macha z entuzjazmem pierwszą część, druga jakoś idzie, trzecia już idzie jak krew z nosa, a czwarta tylko po to, żeby było zrobione ;) We wrześniu dywanik dał mi popalić, wygląda tak niewinnie, ale przeróżne długości ściegów na zakończenie robiły swoje.

I dopiero po skończeniu września zrobiłam wykończenie sierpnia, bo nie miałam pewności, czy wybrany kolor będzie pasował. Jak już jej nabrałam, to wykończyłam i jest.

No do odsłona.

Poprzednio - skończony lipiec, wyglądało to tak:


Potem sierpień.w trakcie. Dywanik z tych małych kwadracików mnie zachwycał bardzo.


Tu wykańczanie sierpnia po zrobionym wrześniu.


Oczywiście bez światła wychodzi ciemno, ale w kolorach zbliżonych do prawdziwych, z kolei lampa powoduje, że wychodzi niby ładnie, ale nieprawdziwie :)


piątek, 12 sierpnia 2016

The end! Zegary są historią :)

Proszę, oto ostatni krzyżyk :)


Potem fotka taka wymemłana, niewyprane, niewyprasowane, w ogóle nic nie zrobione, taka ściereczka ;)


A potem już lepiej i nie komórką, a normalnym aparatem.

Nadal wymiętoszone nie wiadomo co:

I po praniu i prasowaniu.


Oraz w czekającej od lat rameczce. Pass docięłam ręcznie, nie miałam zdrowia, ani cierpliwości do zamawiania / dawania do oprawy.


Aktualnie mam więc na stanie 3 zaczęte kolosy i tyle. Nie może być! Żadnego UFOka, nic małego, no aż mi z tym dziwnie. Muszę się nad tym poważnie zastanowić :) Kuszą małe zestawy, mam kilka, ale jakoś tak, jeszcze nic innego nie zaczynam.

piątek, 5 sierpnia 2016

Bibliotekarka, premiera i pierwsze krzyżyki

Jak już chyba pisałam, milion razy, zabierałam się do zabrania się za Bibliotekarkę. W oryginale w chyba 90 kolorach:

Po moich zmianach kolorów mam 20 ;) i wycięty dół. O to, czy prawa autorskie pozwalają mi na a) przerobienie schematu wg. mojego widzimisię, b) nadal nazywanie tego HAEDem zapytałam właścicielkę firmy i zgodę dostałam. W razie jakiejkolwiek publikacji mam po prostu wspominać, że to wzór na podstawie HAED, tylko przerobiony, żeby nikt do nich nie miał pretensji, ze ktoś tam ma trochę inny. Ogłaszam więc wszem i wobec - moja bibliotekarka jest przerobiona i nie będzie dokładnie taka, jaką się wykona na podstawie oryginału z HAED.

Teraz o samym procesie przetwarzania obrazków. Przy instrukcji pdf -> xsd jest taki punkt, kiedy przy imporcie map, etc. do PM ustawia się maksymalną ilość kolorów. Zrobiłam ja i tak. A potem ręcznie ustawiałam sobie kolorki, zbierałam je do jednego (jest taka funkcyjka), trochę mi to zajęło, zjechałam do 40 i nadal było co poprawiać. Kierowałam się zasadą, że np. najciemniejszy granatowy to czarny, najciemniejszy brąz to też, żarówiastych niebieskich wystarczą 2, a nie 10, nie chcę 20 odcieni brązowego w ołówku na głowie, gdyż PO CO? Tak, jestem ślepa i mam na to wywalone. Ale naprawdę :> No ale. Urobiłam się po łokcie, było lepiej, aczkolwiek nie przesadnie.

Aż zrobiłam jeszcze jeden import i ustawiłam tę ilość po prostu na wartości sensowniejsze. I co? I zrobiło się samo :P Potem tylko nieco poprawiłam twarz - nadal miała przechodzenie z najjaśniejszego niebieskiego na kremowy (w oryginale też tak jest, no hello!), książka jest idealnie biała, koszula najjaśniejsza niebieska, a skóra kremowa. I już.

No dobra, to start. Drugi w ciągu kilku tygodni, aczkolwiek wg. notek to trzeci. Prawidłowa kolejność to był: fraktal, bibliotekarka, potem sampler. A że napisałam o tym ostatnim na samym początku? Oj tam oj tam :D

Tu począteczek - tak, od razu z appką:
I aż jeden dzień pracy, gdyż miałam ciśnienie na rozpoczęcie, ale potem mi na moment przeszło w kierunku samplera (konsekwencja, że hej). A Zegary cierpiały ;)

Wiele na razie bibliotekarki nie ma, zaczęłam od czarnego, zrobię go, aż mi się nie znudzi, wtedy będę wypełniać pasma włosów, bo chyba nie polecę po całości, chociaż kto mnie tam wie.
I to będzie taki przerywniczek od nieco rozmytych kolorów we fraktalu, bo tam nie ma nic ciemnego, nic a nic. A tutaj do woli.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Podsumowanie prac nad UFOK-ami - lipiec

Jakby to, ten, no, napisać. Ni ma :> Zegary jeszcze kawałek, kawałeczek, ale jeszcze nie koniec. Także jeszcze w przyszłym miesiącu się pomęczycie z ich oglądaniem :D

Zostało naprawdę niewiele, ale rzuciłam się na nowości, więc przez milion tygodni będę ciągnąć te jedynie 8 tysięcy krzyżyków tła. Nic to, będzie o czym pisać za miesiąc. Bo jak się skończą Zegary (same, ju noł :>), to koniec z moimi UFOKami w tym roku. No dobrawdy! Nie wierzę.

Zostało tyle - tło na lewo i prawo od siódemki. W sierpniu machnę, obiecuję :)