Słodzizna z cyklu zatytułowanego przeze mnie "Myszek". Pierwsza i ostatnia - serie z Anchora mają koszmarne backstitche. Normalnie nie mam nic przeciwko nim, jeśli są sensowne, ale kolejne obskakiwanie kwiatuszków wkurzało mnie tak niesamowicie, że brzegi tych pierońskich kwiatków były robione cztery dni. Nigdy więcej :) Obrazki z DMC też mają backstitche, ale normalne (czy właśnie przeglądam następne do wyprodukowania? ależ :) ).
Oryginał
![]() |
Od Myszek |
Wykonanie jeszcze przed wypraniem i oprawieniem, oraz - jak się okazało - przed zrobieniem paru jeszcze węzełków na torebce ;)
Od Myszek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz