poniedziałek, 27 czerwca 2016

Zegary - został kawalątek

W Zegarach podziało się dużo, oj dużo. Został kawalątek. Kawalątek co prawda ma 8000 krzyżyków, ale tylko w dwóch kolorach, pójdzie szybko. Albo nie szybko, tylko kiedyś tam. Gdyż niesiona entuzjazmem po zakończeniu wszystkich kolorów innych niż biały i inny biały ;) zrobiłam porządki w mulinach oraz przygotowałam kolejne prace. Wszak po Zegarach miał ruszyć fraktal. A tu niespodzianka. Fraktal ruszył, zanim jeszcze Zegary zeszły z tamborka :) Taka niespodzianka :D Za kilka dni się okazało, że całość materiałów na Ananasa jest dostępna, jest więc kolejny przeszkadzacz w kończeniu Zegarów. Ale skoro została taka łatwizna, to naprawdę w momentach spokoju mogę się zająć czymś trudniejszym, a tło machać, pilnując dzieci np.

Dobra, czas pokazać jakąś fotę :)

Tutaj jest skończona środkowa diabelna drabinka, wszystkie cyferki pośrodku i nawet jasności między czarnym zawijasem a całą drabinką. Tak, wiem, te jasności to widać jak nie wiem, ale musicie mi uwierzyć na słowo :)
Tutaj delikatne zbliżenie, to może da się rozpoznać, że coś tam jest ;) Ale jeszcze nie ma całego tła zrobionego, nawet w środku:
A tutaj machnęłam pozostałe cyferki, żeby zostało 'samo' tło. Tutaj jeszcze ponad 10 tysięcy krzyżyków do zrobienia:
A tu już tylko 8 ;) Bo tło w mniejszej tarczy zakończone. Został lewy dolny róg. Nie wiem kiedy następna odsłona, ale będzie to już przedostatnia, haft w komplecie, potem zapewne jeszcze oprawa.
Tło zrobione do tej pory kończy się w połowie między 10 a 8, trzeba je dociągnąć aż do góry szósteczki na dole. Jak wspomniałam, tło robię w momentach, kiedy nie mogę poświęcić haftowaniu 100% uwagi, do tła wystarczy :) Niebawem premiera Fraktalu, no i dalsza część Ananasa.

piątek, 24 czerwca 2016

Wygrana w Candy :)

Jakiś czas temu wygrałam Candy u Craft Lady. Ale prezentacja otrzymanego prezentu (a raczej prezentów, jest ich pełno :) ) czekała, nie miałam natchienia do robienia zdjęć. Ale w końcu się wzięłam, ileż można się lenić :)

To po kolei. Prezentów wiele, bardzo różnorodne.

Zestawy do haftowania:


(ten pójdzie na pierwszy ogień, dziewczyny już pokazały miejsce na ścianie, gdzie zawiśnie :) )


Materiały, kanwa plastikowa i zwykła. Nie umiem uchwycić koloru takiego, jaki być powinien - jest o wiele cieplejszy, niż na fotce. Naprawdę świetny.

Muliny:
(prawie się rzuciłam na robienie jakiegoś wielkanocnego jajka tymi cieniowanymi mulinami :D)

Ramy i rameczki:

Książki z wzorami i kursami (bardzo dobre kursy, nawet po latach wyszywania można się czegoś nowego dowiedzieć):


Inne słodkie drobiazgi :)


Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Skoro przez tyle czasu nie mogłam się wziąć za notkę, niewykluczone, że przy zdjęciach jeszcze coś namieszałam, ale liczę, że udało mi się akurat tego nie dokonać.

A teraz idę dogorywać. Upał, chore gardło i migrena. Jupi :>

niedziela, 19 czerwca 2016

Zegary, coraz bliżej końca

No ładnie, jak pech, to pech. Miałam machniętych kilka fotek Zegarów z nową stroną, ale mi je wcięło. Ni ma. Mam aż jedną fotkę, taką sobie jakościowo, ale coś tam widać. Jak się zorientowałam, byłam w połowie następnego kawałka do pokazania, a nie będę tak premiery psuć ;) Kolejna odsłona będzie wg. elementów, a nie wg. stron. Tak sobie myślę, że dorobię do końca ten łuk, który teraz jest taki puściutki  środku (między 9 a 6, z piekielną drabinką).

Wracając do aktualnej prezentacji. Strona była prosta, bo dużo w niej prawie było zrobione już przy poprzednim pokazie (drabinkę zrobiłam z rozpędu przy poprzedniej stronie), do wykonania była ramka zegara, no i nieco tła na dole. Nic, tylko usiąść i namachać się. Namachałam się jeszcze, żeby od razu była cała ta czarna plama z ramką zegara zrobioną. Jak są takie wielkie plamy - nie chce mi się parkować, w sumie niespecjalnie ma to sens, więc sobie w takich miejscach darowałam.



Dla porównania, było tak:

Ze zdjęciami mam więc nauczkę - sprawdzać i zgrywać od razu, a nie takie fuszerski odstawiać. Obiecuję się poprawić w tym temacie :)

czwartek, 16 czerwca 2016

Oprawca :)

Szybko, szybko, wszak spędzam w domu siedząc / leżąc całe dnie, więc nie mam czasu :> Nie mam czasu na zrobienie kilku fotek i pochwalenie się tym, co przyszło w wygranej (ale fajne rzeczy :D), nie mam czasu napisać notki o tym, jak zostały oprawione ostatnie prace. Tak po prawdzie mam masakrycznego niechcieja i tyle :> Ale się wzięłam w garść i po tym, jak prace czekały i czekały, to się doczekały.

Najpierw rower:


Ramka z Leroy Merlin - największy wybór, jeśli nie pasują ramki z Ikei. Pełno kolorów i w ogóle. Idealnie dopasowana zieleń do koloru roweru. Fotki niestety telefoniczne, ale widać jakoś, jak to wygląda :)

I Wzgórze. Miałam wybraną ramkę, dużą, granatową, po czym zapomniałam, że wykorzystałam ją do oprawienia mozaiki. A potem się okazało, że akurat ta seria się wzięła i skończyła i nie ma już granatowych ramek. Masakra. Kupiłam różową, bo naszedł mnie pomysł na podwójne pass. Potem musiałam jeszcze zakupić kolorowy brystol, przecież sklep mam 200m od domu! Taka trasa, że znowu tydzień zeszło. Potem papiery czekały, czekały, aż się doczekały.

To, ile się namęczyłam z wewnętrzną ramką, to materiał na opowieść. Generalnie oprawiałam ten obrazek prawie 2 godziny, bo cienka ramka (5mm) była za cienka, 1cm była za gruba, padło na 7mm i było kul. Po czym źle przymocowałam, przykleiłam, nie dało się odkleić i dawaj, wszystko od nowa :) No ale się udało.


Zadowolona z efektu jestem bardzo. Fotki ładniejsze będą, kiedy powieszę na ścianie (znaczy się wskażę, co i gdzie - kolejka do powieszenia to już cztery mozaiki i ze trzy hafty :) ). Na razie temat opraw mnie wyczerpał ;)

PS. Nawet nie wiem kiedy, ale obserwujących mam już 99 osób. Matko, ale tłum! Pozdrawiam serdecznie :)

piątek, 10 czerwca 2016

Testowanie z Kokardką - ozdoby wiosenne, start

Grzecznie mnie zapytano, czy chcę znowu potestować coś z Kokardki (link do sklepu). No pewnie, że chcę. Do wyboru były dwa zestawy:

Ozdoba wiosenna Kolorowe ptaszki 1

oraz
Ozdoba wiosenna Kolorowe ptaszki 2

Wybrałam opcję pierwszą. Ledwo wybrałam, już paczka przyszła :)

W składzie:

- pogląd na to, co można zrobić z zestawu
 - wzór - czytelny, jak nigdy zaznaczone i dziesiątki na wzorze i środeczek i wszystko, kilka słów instrukcji
 - kanwa plastikowa i igła - nie wiem czemu z uporem godnym lepszej sprawy igłę montują w kanwie - z materiałami firma Orchidea robi tak samo :> Chyba nie czytają naszych recenzji ;)
 - i nici. Pełno nici. Kiedy otworzyłam opakowanie tak tylko, żeby spojrzeć jednym okiem, widziałam jeden sorter i 12 kolorów, no fajnie, bez kombinowania. Otworzyłam i trochę zaroiło mi się w oczach. Nici jest pełno. Pełno kolorów i pełno kawałków. Będzie zabawa :>

Zanim jeszcze zaczęłam szyć, kilka słów o instrukcji. Jest tragiczna :> Albo zrobiona dla zestawów z materiałem. Po pierwsze - krótka instrukcja, jak robić krzyżyki z dwoma wkłuciami na krzyż nijak się ma do wyszywania na kanwie plastikowej, kiedy taka sztuka nie zawsze się udaje i jak ktoś nie umie jeszcze wyszywać, to się z tego nie nauczy. Po drugie, uwaga o tym, aby po zakończeniu pracy wyprasować ją na lewej stronie. Kanwę plastikową? Dobre sobie :D No i ani słowa o tym, jak się zawieszki robi. Samo wycięcie z kanwy plastikowej to przecież nie jest zrobienie zawieszki. Trzeba ją czymś podkleić i najlepiej wtedy dopiero wyciąć, żeby to miało ręce i nogi.

Instrukcja do kitu, ale zestaw poza tym, niczego sobie. Nie wspomniałam jeszcze, że nici porządne, DMC, patrząc po ilości i po szybkiej ocenie, ile jest do zrobienia - zostanie co najmniej pół, więc w celu ew. późniejszego wykorzystania, pierwsze co, to zrobiłam ksero wzoru, gdybym kiedyś chciała jeszcze raz zawieszki zrobić.

No to do roboty.

W zestawie jest wzór, nici i kanwa na wszystkie cztery zawieszki, ale jako, że nie wiem, czy się wyrobię z całością w czasie, jaki jest na recenzję, to recenzję wykonania zamieszczę po zrobieniu choć jednej zawieszki :) Zaczęłam od na samym dole - dwa ptaszki, jaki domek. Pożyłkowałam sobie plastik, żebym się nie męczyła z liczeniem i do dzieła. Jak skończę, druga część recenzji.

wtorek, 7 czerwca 2016

Podsumowanie prac nad UFOKami - maj

W maju się podziało :)


Dokończyłam stronę w wymęczonych Zegarach:



oraz dobiłam UFOka Wzgórze Wróżek :)

UFOków więcej brak :) W czerwcu raczej Zegarów nie skończę, ale zamierzam je ostro podgonić. Może w lipcu się uda skończyć? Zostało 18 tysięcy krzyżyków (tylko :>).

niedziela, 5 czerwca 2016

Zegary - nowa strona i kawałek więcej

Strona wymęczona w pierwszej połowie maja, ale nie było mi po drodze ze zgrywaniem zdjęć, a w ogóle pracę złożoną na pół to sobie można fotografować :> Mam nadzieję, że wszyscy to zniosą jakoś.

Stron zostało jeszcze tylko i aż siedem. Tylko, bo mało, aż, bo źle mi się siedzi przy krośnie.

A teraz już fotka Zegarów ze stroną nr 22 (23 z 30):


Potem dorobiłam jeszcze koniec zygzaka, szósteczkę, dociągnęłam trochę ramek do ramek i już mi się odechciało robienie tego na krośnie. Ściągam i już. Przy okazji fota najaktualniejsza :)


Widać, że już niewiele trzeba. W czerwcu raczej tego nie skończę, ale może w lipcu? Zobaczymy.

czwartek, 2 czerwca 2016

Udało się

Wzgórze zrobione w maju :)
Oto kreseczki po kolei.
Komnata trzecia:
 Komnata czwarta
 Domki, motylki, ślimak:
 Drzewo :)
 Muchomory i jezioro
 Pranie
 Drzewo
 Jakieś nie wiem co i ul
 I już :) Wio do prania
 I suszenie po nocach (stąd taka rozmazana fota :) )
Będzie jeszcze odsłona z wyprasowanym i oprawionym obrazkiem, jak się do tego wezmę (rower też czeka na prasowanie, czeka i czeka i się doczekać nie może).