czwartek, 12 lutego 2015

Bidronka

Bidna ta bidronka. Tak czekała przez kilka dni, zanim skończę jej przydziałowe tło z miesiąca lutego. Miało być prosto i takie tam. I było. Proste owszem, ale jakże czasochłonne. Znudziło mnie nawet - w momentach, kiedy więcej było tak "a, to usiądę sobie i zrobię choć jeden znaczek... mamo! a ona mnie ugryzła! blablabla". Kiedy już w końcu mogłam zrobić coś więcej, to się nawet robiło.


A poza tym, to może bym zrobiła w końcu fotę oknom - na razie jednemu, i nie w całości. Ale już widać, że len jest piękny.

I wpadłam na jeden, jakże genialny, jakże szalony pomysł, że zrobię taki jeden drobiażdżek na tym lnie, co to wygląda odpowiednio, czyli ma kolor ususzonej trawy ;) czyli naturalny. Tylko termin, no jakby taki goniący trochę ;) Nie pokażę, nawet jeśli się wezmę do produkcji, bo to na prezent.

28 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam właśnie za tło, ja bym polegała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale bez tła, to by było takie małe i w ogóle ;) Ja to podziwiam osoby, które haftowanie tego wzoru zaczęły od tła - jakbym tak zrobiła, to bym zmarnowała kawałek kanwy, nie ma opcji, żeby zaczynając od takiego czegoś, mieć cierpliwość do zrobienia tego wzoru.

      Usuń
  3. Będzie wspaniały efekt...tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan jest, że w marcu drugie dwie kartki tła (mniejsze, niż te - wybrały się największe tym razem), w kwietniu kolejne. I koniec :)

      Usuń
  4. Ten obraz z każdą kolejną odsłoną jest coraz piękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też męczliwy :> To tło jest wybitnie upierdliwe. Tak, wiem, efekty wynagrodzą. Ale mnie denerwuje, choć do końca nie wiem czemu - gdybym miała do wyhaftowania jednolite tło, to poszłoby pieronem. Może fakt, że tam niektóre kwiatuszki są inne, a to środek w tę stronę, a to w tę, albo w ogóle nie ma środka...

      Usuń
  5. Jak dla mnie na razie nieosiągalne szaleństwo... ale jakież piękne...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda coraz piękniej. Trzymam kciuki i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie to wychodzi....dużo pracy, ale warto..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się, na którą ścianę. Jak nie wymyślę, to tam, gdzie wszystko inne - do pokoju dziecięcego ;)

      Usuń
  8. Masakryczne to tło... ale teraz już nie możesz zrezygnować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, nie ma takiej opcji! Nawet o nie nie myślę ;) W skrytości mej duszyczki myślałam, że z tłem, będzie tak, jak z kwiatem - usiądę na jeden dzień i WTEM się samo zrobi. A tu pupa zbita i nie chce się tak.

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Nie zamierzam. Odpocznę chwilę i znowu męczu-męczu :)

      Usuń
  10. ależ ładna...muszę swoją znaleźć bo ta Twoja mnie zachwyca

    OdpowiedzUsuń
  11. oj ta biedronka kiedyś i na moim tamborku zagości ...

    OdpowiedzUsuń
  12. pięknie będzie. lubię taką misterną robotę. może kiedyś i ja ją wyszyję. kto wie...
    wzorek mam :P :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no misterna, misterna. bo musiałaś się "naścibolić" ;) tym blackworkiem :)

      Usuń
    2. Krzyżykami też bym się 'męczyła'. Takie hobby.
      Rety, jakie my jesteśmy walnięte. Tak się męczyć dla jakiegoś obrazeczka ;)

      Usuń
  13. Bardzo mi się podoba tło i listki. Jak się nazywa ta technika, ma jakąś nową nazwę? Czy to po prostu backstitch?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dużo backstitchy - np. cały wzorek liniamy zrobiony, nazywa się blackwork.

      Usuń
  14. Mega!!! Podziwiam, efekt bedzie pioronujacy, jak narazie dla mnie takie wzory nieosiagalne :-)

    OdpowiedzUsuń