piątek, 7 listopada 2014

Biblioteka - listopad

Kiepściutko, oj kiepściutko.
Pisałam na fb o tym, że machnęłam sobie krateczkę, problem w tym, że nie tym mazakiem. Ten zielony, ten zielony, kto by się przejmował tym, że jeden nie spiera się zupełnie ;) No już po drugim przedłużania tej krateczki zorientowałam się, że to nie ten spieralny. Przy okazji bibliotekę przenosiłam na krośnie i taka niespodzianka. Ściągnęłam całkiem, do pralki i dawaj. Nie zeszło, nie do końca. Do wywabiania plam chemią jeszcze nie usiadłam - może mężowi zlecę. Benzyna albo denaturat biały. Nie wiem, na razie się zraziłam.
A zanim wrzuciłam pracę do pralki, zrobione było tyle:
Zaczęłam kreinika. O! Mój! Boże! Jaka cudna nić. I tak, w pralce nic się z nią nie dzieje ;) Widać kawałeczek na tym skrawku bez tła. Wspaniałości.
Na tej foteczce widać, jak wygląda kratka po wypraniu juz. Niby nic, ale tam ma być akurat jasna, jasna chmura. Nie wiem, czy zakryje. Raczej tak, ale na razie problem z tym mazakiem mnie odrzucił od biblioteki i tak w stanie odrzucenia sobie trwam. Zapewne wrócę, no ale, na razie mam focha ;)
 

5 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za to aby udało się skutecznie wywabić plamiska. A Kreinik to faktycznie cudna nić tyko ciągle jej w sprzedaży nie ma w Polsce niestety :( Albo ja nie wiem gdzie sprzedają poza needle&art.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupowałam w Stanach, cena z przesyłką za 3 szpulki wyniosła tyle (40-50zł?), co w Polsce z przesyłką za 2 bodajże. Inna sprawa, że tego koloru akurat nigdzie nie było.

    OdpowiedzUsuń
  3. też trzymam kciuki,bo szkoda tych xxx,które do tej pory postawiłaś...

    OdpowiedzUsuń
  4. zakryje się nicią i nikt nie zauważy :) piękny obrazek

    OdpowiedzUsuń