piątek, 21 listopada 2014

Plany. Tym razem na dzisiaj.

Plany. Tłumaczę się.
Do biblioteki nie usiadłam. Miałam ciężki tydzień, szkolenia, nauka, dziecko marudzące w nocy. Biblioteka jest trudna i nie można jej robić z doskoku. Zanim się zorientuję, gdzie jestem i co mam zrobić, mija kilka ładnych minut, a to czasami akurat cały czas, jaki mam dostępny. Ale w związku z tym mam skończone dwie poduszki, trzecia się robi. Arcyprosty wzór, a i tak się mylę. Ileż ja razy prułam ;) Dla najmłodszej w rodzinie znaleziony wzór - też na poduszkę. Śpiący żółwik.
Za to machnęłam trzy muffinki. Zaprojektowałam obrus i dobrze, że to zrobiłam, bo głupia ja zapomniałabym o takich rzeczach jak to, że obrus leży niejako do góry nogami - to, co jest przy człowieku, to jest na dole, a nie na górze wzoru, więc nie z góry zaczynamy patrzeć. Oraz naprawdę, ale naprawdę ważne jest to, że te wstawki aidowe są nierówne i trzeba to uwzględnić, więc nie mogę machać muffinkami o 90 stopni. O 180 mogę, żeby wyglądały jak człowiek. Oraz zmieniłam wzór. Zniżyłam i poszerzyłam, żeby po uwzględnieniu nierównych krzyżyków wyszła mniej więcej równo.
A teraz plany na wieczór.
Otóż mąż mój dobry i łaskawy powolutku i po kolei odgruzowywuje obydwie kanciapki / składowiska w domu. Ubrania, zapakowane w maju i takie tam. Pełno przydasiek się wala dookoła, a ja nie wiem, co mam. Postanowiłam więc wykorzystać dzisiejszy, chyba wolny wieczór, na to, żeby przynieść to WSZYSTKO, ale wszystko na środek salonu, zinwentaryzować, popakować i opisać. Pełno wzorów, pełno kawałków materiałów, kilka porozpoczynanych prac. Porządek mam mniej więcej tylko w mulinach. Mniej więcej, bo przy ostatnich "robię wszystko na raz, skoro nie mam na nic czasu" podbierałam mulinki między pojemnikami, pracami i woreczkami bez aktualizacji ich stanu. W tych zapiskach też jest więc burdel. A potrzebuję trochę spokoju i porządku, aby wiedzieć, na co materiał mam, jakie mam zapasy muliny (jedna z poduszek będzie muliną wyszyta, a dużo jej idzie - w sam raz się przyda wykańczanie zapasów), którą pracę - jeśli mi znowu coś strzeli do łba - mogę zaczynać bez zakupów.
Uff.
Zdjęcia jutro :)

4 komentarze:

  1. Porządek znacznie ułatwi organizację pracy, a ile przydasi się odnajdzie :) W takim razie, czego życzyć? Czasu, konsekwencji i odkrycia wielu skarbów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ile zapomnianych rzeczy znajdziesz podczas porządków

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwięcej zapomnianych to znalazłam wzorów. Muszę to wszystko wyszyć! Umrę! I takie tam ;)
    I trochę nie ogarnęłam wszystkiego, bo za dużo pudeł przyniosłam, które miały np. styropianowe kule do bombek i takie tam, tego nie ruszyłam. Przy okazji kupiłam właśnie dzisiaj małe regały z szufladkami, takie plastikowe, jutro pokażę wszystko. Zmieściły się materiały, kordonki, przydasie, wzory na teraz i aktualne prace - poza największymi, bo te w osobnych pudeleczkach. Ale neiwiele tych osobności będzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tu bedę zaglądać i do biblioteki i zegara. pozdrawiam sredecznie. No i proszę pamiętać, że te robótki to ma być przyjemność. A te kotki też fajne na popmkarańczowym tle.

    OdpowiedzUsuń