wtorek, 28 kwietnia 2015

Róża - odsłonka większa

I jak się zabrałam za różę, to ją dziubałam, dziubałam, dziubałam. A potem zrobiłam króciuteńką przerwą. Jak na razie - na dwa tygodnie i nie zapowiada się, żebym zaraz wróciła. Gdyż nie zapowiada się. Mam focha. W zeszłym tygodniu dopadł mnie krzyżykowstręt i nie zrobiłam prawie nic przez tyle czasu. Tydzień na L4, można krzyżykować i krzyżykować, a miałam ochotę wykrzyżykować sobie oczy i mózg ilekroć spojrzałam na jakąś kanwę. No to nie patrzyłam. Trochę mi aktualnie przeszło, ale tylko troszkę, bo z kolei nie mam okazji, co się z kolei znowu przekłada na niechęć i tak to się kręci.

Odsłona miała więc być już jakiś czas temu i chciałam porobić animacje, coby się wszystko pokazywało, ale tak, jak nie chciało mi się wyszywać, tak i pisać i cokolwiek robić - też mi się nie chciało. Nawet zakupów nie opisałam i chyba nie będę tego robić. Ani haftu koralikowego, który zaczęłam i już wiem, że to nie to - na pewno zestaw skończę, bo nie po to wydałam kasę, ale rewelacji to nie ma.

Dobra, wracam do róży.

Zrobiłam dodatkowych kilka płatków. Czerwone - chyba ze trzy? w sumie, były już pokazywane. Przyjęłam zasadę, że robię zdjęcie co każdy etap - tutaj, co każdy kolor. Aby wiedzieć, jak to rosło. No i może potem zrobię jakąś cudną animację. Jak mi się zachce ;)

Po czerwonym był niebieski:







Potem zielony:








Turkus (tutaj odcieni milion pięćset, ale wyszedł - oczywiście ;) - cudnie!):












No i maleństwo żółte, które miało być tylko wstępem do wielkiego żółtego kolejnego. Kolejny nie powstał, bo mnie odtelepało od xxx:








I tak porzuciłam biedną różę dwa tygodnie temu, nawet jej nie zapakowałam odpowiednio - no przecież na chwilę ją odkładam. I sobie leży. I wzdycha. Albo zdycha. Wrócić wrócę, ale ostatnio do wszystkiego mam wstręt, więc trudno powiedzieć, czy jutro, czy za tydzień, czy za miesiąc.

16 komentarzy:

  1. Wrócisz szybciej, niż się spodziewasz. Odpoczęłaś od krzyżyków, ale L4, to był powód by żadnej robótki nie tknąć. Teraz będzie już tylko z górki, bo róża nabiera coraz piękniejszych barw, a to wiadomo, ciągnie by kontynuować. Nie zarzekaj się więc, jak żiaba błota, tylko się ogarnij i do roboty.
    Większej chęci do haftu nabierzesz lada moment, takim przesłaniem Cię pozdrawiam.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na l4 to właśnie jest dużo czasu na krzyżyki. A tu klops.

      Usuń
  2. Fantastycznie! Widzę, że dużo muszę nadgonić! Twój krzyżykowstręt bardzo mi służy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cicho! Wrócę niedługo i będę gonić, taki jest plan ;)

      Usuń
  3. Pięknie obrosła płatki,smignełaś jak burza.Ja mam dopiero pierwszą stronę tej róży i tez krzyżykowstret chociaż niby wiecej czasu bo remont przystopował,ale mnie nie ciągnie,ale ja tak mam w okolicach maja,że krzyżyków nie ruszam,za to ciągnie mnie do szydełka,chociaż od dłuuuugiego czasu nie miałam w rękach,tylko jeszcze sama nie wiem co tym szydełkiem zrobię.masz juz jakiś plan na oprawę,bo dumam nad passpartou i bo tu dużo kolorów jest,więc może ecru ?pewnie skończysz szybciej niż ja to może od Ciebie odgapię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie pójdę w gotowe ramy z Ikei - oprawa u profesjonalistów przyprawia mnie o zawał (znaczy ich ceny ;) ). Rama podobna, jak przy biedronie i bambusach - tam jest delikatne ecru w passpartout. Aczkolwiek chyba zaryzykuję brązową / złotą ramę, czarna mi tutaj średnio pasuje.

      Usuń
  4. Sporo wyszyłaś! Oby wstręt do xxx szybko przeszedł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo, kiedy jeszcze wyszywałam. Dzisiaj coś czuję, że podziubię trochę. Jak tylko porobię milion innych rzeczy.

      Usuń
  5. Ok gadasz, sporo ci przybyło :). Każda z nas ma takie okresy. Ja sama za xxx się na razie nie biorę, ale robię serwetę haftem geometrycznym. ( bordado yugoslavo tak szukam na pintereście ) . Muszę zrobić dwie metryczki , a za Chiny mi się nie chce ;). Teraz w mojej rodzinie tyle się dzieje to dochodzą jeszcze zmartwienia , a ja mieszkam tak daleko od nich.
    Nie długo ci przejdzie i będziemy znowu zachwycały się twoimi pracami :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo przybyło - zanim przestałam wyszywać ;) Nie publikowałam, bo zaraz miałam robić następne i następne listki. Po dwóch tygodniach z zerowym postępem w końcu się zmusiłam do noteczki ;)

      Usuń
    2. Poszukałam tego hasła na pintereście. Ale cudo! Jak to się robi? :)

      Usuń
  6. Piękne kolory i trochę tego haftu już jest, choć wiem jak to jest, że coś fajnie się szyje, a za chwilę bierze się coś innego na tapetę, bo te początki są fajne...

    OdpowiedzUsuń
  7. Super kolorki i naprawde duzo juz przybylo. A taka przerwa od krzyzykow dobrze ci zrobi. Sama czasem tak mam ze mnie odrzuca i wtedy siegam po cos innego albo po prostu nic nie robie i tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie musisz się odczarować. Ale myślę, że samo przejdzie - na pewno nie raz już tak miewałaś ;)
    Postępy ogromne! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń