piątek, 24 kwietnia 2009

Szczyt

Wczoraj "Ogród" pokonał mnie, przynajmniej na jakiś czas.

Po opiniach świadczących o tym, że dosyć trudno zauważyć błąd, który się wkradł we wzorek (połączenie części 10 z 9 i 11), stwierdziłam, że zrobię 12 i będzie komplet. I wtedy jeśli będzie to ew. źle wyglądało, to poprawię. Zabrałam się za 12 i ręce mi opadły. Nie wiem, czy to wina przygotowania wzoru, czy kolejnego ataku ślepoty, ale wychodzi na to, że poprzednie części po prawej stronie obrazka również się nie zgadzają. Licząc góra-dół pasują, licząc lewo-prawo - nie. Straciłam serce do tej pracy i zeszła z krosna, mimo, że do dokończenia brakuje raptem paru godzin.

Na krośnie zawitał tygrys. Dostał kawałek nosa i zniechęcona kłodami, jakie sama sobie lub autorka wzoru mi rzuca po nogi, porzuciłam krzyżyki, zapewne na parę dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz