sobota, 8 listopada 2014

Zeszło!

Stwierdziłam, że czas nadszedł. Albo rzucę całkiem w kąt, albo wróci do łask.
Rano polałam więc pomazaną pracę całą dostępną chemią, która powinna pomóc. Nie pomógł denaturat, nie pomogła benzyna, nie pomogły odplamiacze, spirytus salicylowy, odkamieniacze, wyżeracze, cokolwiek ;) Z przypływie desperacji postanowiłam wypróbować wybielacz, wiecie, taki żrący i w ogóle, z chlorem. Polałam, dostałam zawału, gdyż plama rozrosła się do granic niteczek - na szczęście do niewielkich plamek, jak będę musiała wypruć 50 krzyżyków, to przeżyję.
I co? I działa. Wybielacz zeżarł flamaster i teraz - suprajs! - nie zeżarł nitek. Jak mi ktoś jeszcze raz powie, że wyszywam jakimś badziewiem, które jest na pewno podróbą, to wyśmieję. Tak, tak, DMC z Honk-Kongu daje radę i nie dało się zjeść wybielaczowi. O!
Teraz praca schnie i plan na weekend jest taki, żeby dokończyć stronę pierwszą. A potem stronę trzynastą z zegarów. A potem wrócić do poduszki - zostawiam ją dlatego, że też mam na nią focha ;) wczoraj machnęłam taki błąd, że rety rety, muszę pruć cały wczorajszy urobek, więc się obraziłam. Taki ze mnie obrażacz jeden.

12 komentarzy:

  1. wspaniała wiadomość i pokazuj szybko ile przybyło,bo po fochu fajnie się haftuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, że ta DMC wytrzyma wszystko, bo ja też nią wyszywam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała nowina ;) Wracaj do biblioteki bo piękna i jest i bardzo lubię patrzeć na ten haft :) Ja też miewam fochy na hafty tylko,że u mnie to trwa chyba za długo :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wiadomość czekam na efekty i zapraszm po odbiór wyróżnienia :)
    http://mojehaftowanki.blogspot.com/2014/11/liebster-blog-award-czemu-by-nie.html

    OdpowiedzUsuń
  5. To juz spokojnie można dalej pracować nad obrazem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczna wiadomosc!!! czekam na pokaz

    OdpowiedzUsuń
  7. Dołączam się do grona oczekujących :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki za dalsze prace w toku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No to brawo :) A teraz przybliż mi te DMC z Honk-Kongu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DMC kupowane na ebayu - z Honk-Kongu właśnie. Idą miesiąc, ale za przesyłkę się nei płaci. Koszt jednego motka to ok. pół dolara. Czasem 55 centów. Tylko trzeba zamówić 60, 80, 100, 120 motków :)

      Usuń
    2. Super, może zainwestuję :D Dzięki wielkie!

      Usuń
  10. Dobrze, że dobrze się skończyło...

    OdpowiedzUsuń