Kolejny listeczek. Niebeskości. Teraz wielki wielki obszar podzieliłam na takie kawałeczki, które dalej sprawiają wrażenie całości, bo inaczej bym się w nim zakopała znowu na ileś tam.
Kolory trzy
cztery
I sześć :)
I tu mi się wydawało, że listeczek gotowy, a potem spojrzałam na wzór, spojrzałam na różę i stwierdziłam, że jakby był taki cały-cały, to ten dolny kolor by nie był postrzępiony. To jeszcze jedno popołudnie i kolorów osiem ;) I niby niebieskości, ale troszkę zielonego też jest.
A potem, jako, że nie chciało mi się jeszcze notki machać, zrobiłam jeszcze kawalątek ;)
Weszło tak na środek, ale no cóż - środek róży to już nieco większa gmatwanina :) Następna będzie plama na górze.
Licząc po ilości krzyżyków - zrobione jest 67% pracy, czyli raptem 1/3 przede mną. Dziubię ją od stycznia, ale styczeń i luty łącznie to nawet nie połowa tego, co teraz robię miesięcznie. Coś mi mówi, że chyba ją skończę w czerwcu i lipcu, żeby mieć kolejną pracę z czapki ;) Nie będę pracy nad nią sztucznie rozwlekać, żeby siadać do zegarów, skoro to mi sprawia teraz większą frajdę. Chociaż nigdy nie mów nigdy. Do urlopu i przerwy w takich dużych pracach jeszcze sporo czasu, ponad 7 tygodni! Wiadomo, co do tej pory wpadnie mi do głowy?
Praca nad tym wzorem to faktycznie frajda - duże plamy i wyszywa się szybko. Mama od stycznia machnęła już dwie :P
OdpowiedzUsuńTeż będę robić powtórkę. Jak nigdy, bo chyba kiepsko się wyszywa te same wzory kilka razy, ale ona jest bardzo efektowna, a robi się szybko. No i nakupiłam nici, jak kretynka jakaś, to mam zapas ;)
UsuńMy miałyśmy dwa komplety nici i z nimi to jest tak, że jednych trzeba 3 motki, a niektórych jeden wystarczył na dwie róże i jeszcze dla mnie zostało. Ale idzie faktycznie błyskiem :)
UsuńA ja zastosowałam jakieś dziwne mnożniki, trzech nici nie kupiłam (gdyż nie wiem co), a niektóre np. po 5 sztuk. Durna ja, ale za to zrobię dużo róż :)
Usuńwspaniałe postępy :) idziesz jak burza :) ja też dziś zrobiłam notkę z moją różą ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam niebawem. Po weekendzie zawsze mam zaległości w czytaniu :)
Usuńja sie ma czas to śmiga się z nią szybko...ja dziś skończyłam dopiero druga stronę.jakoś mi tak strasznie wolno idzie ostatnio
OdpowiedzUsuńIdziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że sprawia radochę :)
OdpowiedzUsuńPrzesliczna! Chyba też się pokusze na jej wyszycie:-)
OdpowiedzUsuńSuper postepy, czekam na wiecej ;)
OdpowiedzUsuńTa róża ma coś w sobie. Urocza.
OdpowiedzUsuńPiękna róża :)
OdpowiedzUsuńZakończenie tuż tuż.
Piękna jest ta róża :)
OdpowiedzUsuńCudne kolory...
OdpowiedzUsuńJak dużo masz tej róży. Teraz to już z górki.
OdpowiedzUsuńPraca śliczna :) Cudny będzie efekt. Zapraszam również na mój blog www.zwariowanekrzyzyki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCoraz więcej rezultatów i coraz bliżej końca, super :)
OdpowiedzUsuńSzybciutko idzie ci haftowanie tej róży, idziesz jak burza do przodu. Podoba mi sie ta róża i nawet miałam ochotę ja wyhaftować, ale jak zwykle nic z tego nie wyszło.
OdpowiedzUsuń