niedziela, 22 lutego 2009

"Venus ze zwierciadłem" zakończona. W takim świetle zdjęć robić nie będę, i tak nie wyjdą. Fotki w najbliższym czasie, najprawdopodobniej już po wypraniu i wyprasowaniu.

Teraz zajmę się czymś kolejnym wielkim, tygrysem na przykład. Małe formy na razie mnie odrzucają, wolę coś z rozmachem, przy czym zdążę się zmęczyć i wtedy jakimiś malusimi sprawami się zajmę. Kwiatki zostały przesunięte na lato, misie też - nie jestem w stanie dziubać na takiej drobnej kanwie w zimie, oczka mają swoją wartość, te obrazy te, ale wiadomo, w którą stronę ustawiona jest nierówność :)

I, korzystając z pomocy właścicielki bloga Aploch stałam się posiadaczką wzorów do przecudnych samplerów. Są tak przecudne, że znalazłam już kawałek na ścianie na trzy (z czterech znalezionych) i chyba wielkim, ale mało męczącym przerywnikiem będzie któryś z nich. Na razie wymyśliłam kolorystykę i już chcę! Teraz! Zaraz ! Natychmiast! Ale nie mam nici, materiału i w ogóle niczego i tylko dlatego się w nich nie pogrążyłam :) Jak tylko coś się w tym temacie zmieni, pośpieszę donieść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz