Patrząc na statystyki - fraktal dostąpił zaszczytu bycia wyszywanym w lipcu, sierpniu, trochę we wrześniu (ale dawno temu i nieprawda). Premierę miał, prezentację tylko wtedy. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Nadrabiam :)
Ostatnio pokazałam w lipcu dwa i pół paseczka, wyglądało to tak:
Potem dociągnęłam pierwszą "stronę" (uznałam, że strona ma 50 kolumn :) - w crossty nie ma wszak stron) do końca,
a potem pognałam dalej
i zrobiły się trzy. Odłożyłam na chwilę - i to było ponad miesiąc temu. Wiem, że czas, żeby coś tam dalej porobić, ale na razie czekam na natchnienie w temacie, a ono nie przychodzi. Jak przyjdzie, to przyjdzie, a prezentacji nie ma co przeciągać, bo się zrobi koniec roku, a ja nie pokażę urobku z sierpnia.
Natchnienie przyjdzie, nie przejmuj się. Praca śliczna
OdpowiedzUsuńpiękny fraktal :)
OdpowiedzUsuńSuper sie zapowiada :-)
OdpowiedzUsuńWena i natchnienie wrócą w najmniej oczekiwanym momencie :) A fraktal zaczyna się pięknie wyłaniać :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńTak to już jest z tą weną, przychodzi i odchodzi kiedy jej się podoba ;) A fraktal cudny!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie ! Oby wena wróciła !
OdpowiedzUsuńSuper kolory, już teraz ładnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńŁadnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZaczynają się słoneczne kolorki to może wena wróci w deszczowe dni.
OdpowiedzUsuńNatchnienie raz jest raz go nie ma...znam to z autopsji...ale nie martw się-zawsze po deszczu wychodzi słońce...podobno :) Zapowiada się ciekawie...więc czekam na dalsze Twe natchnienie :)
OdpowiedzUsuń