niedziela, 29 grudnia 2019

A kuku!

Ha! Ale zdziwko, prawda? :)

Nie wiem, na jak częste pobyty mojej skromnej osoby możecie tutaj liczyć, ale zamierzam wrócić. Nie, żebym była prawie zmuszoną przez paskudę Agatę (wiem bejbe, że wiesz, o kogo chodzi :) ), no ale skoro wracam, to wypadałoby powiedzieć "cześć", co też niniejszym czynię.

Coś tam przez mą nieobecność się działo, nawet robótkowego. Jedna pracka nawet skończona, bibliotekarka już eony temu (nadal bez sensownej oprawy, przemilczmy to proszę), róża numer dwa też prawie na ukończeniu. Hohoho, szaleństwo, prawda? Do tego zajęłam się wikliną papierową, bardzo nieprofesjonalnie, ale zawsze radośnie. Trochę szyłam. Zaczęłam się uczyć frywolitki. Zaczęłam się uczyć szydełka i znowu poległam. O drutach już nawet nie marzę :D To tyle w wielkim, wielkim skrócie. Większością się nawet pochwalę, jak tylko porobię fajne foteczki. Hafty zaprezentuję, kiedy je w końcu oprawię, ale jest plan - skończę różę (na dniach) i się wezmę za oprawy.

Aha, jest taka akcja, żeby sobie miłe karteczki wysyłać, właśnie Agata to organizuje i mnie namówiła, także zaraz wstawię banerek, bo dlaczego by nie.

Proszę


Do miłego zobaczenia!