Ostatnio nie mam czasu nie tylko na zajmowanie się haftami, co nawet na zrobienie zdjęć. Dlatego też masowa prezentacja tego, co jest w trakcie, co w planach, a co zostaje odłożone, czekała parę dni.
Ale po kolei.
Skarpetki nawet jakoś idą - są maleństwami, więc robi się je raz-dwa.
Te zrobione do tej pory prezentują się tak:

Dzisiaj lub jutro może skończona zostanie ta:

Dziś kończyć też będę kota. Kot nie podoba mi się wcale, a wcale, cieniowany koszmarnie, na dodatek na tym materiale wyszywa się go coraz gorzej. Coś mi się wydaje, że skończę tego i zrobię następnego. Bo mam tyle czasu przecież :> Kiciuś z paroma białymi plamami i bez backstitchy tak wygląda tak:

Do odstawki na razie odchodzi Venus. Wzór pożyczony, nici jednej do skończenia pośladków i pleców nigdzie nie ma, zdjęta została z ramy i chwilę poleży zwinięta.

A teraz o planach, tych maleńkich i większych.
"Kram z robótkami" został kupiony ze względu na reniferki

Na pierwszy rzut pójdzie taki oto wybrany przez R.

Tata już kwiczy z radości na myśl o tym, że

"Dama z łasiczką" wisieć będzie w gabinecie, a mama z racji tej, że "Dziewczynka w kapeluszu" ozdobi jedną ze ścian salonu

I na dzisiaj chyba tyle wystarczy :)