czwartek, 23 kwietnia 2009

Ogród, 10 i 11 w komplecie

Nie wiem, z kim gorzej - ze mną, czy z obrazkiem.

Jeden kawałek prułam dwa razy, wyszywałam trzy tylko po to, żeby było znowu krzywo (już po rozrysowaniu, pokropkowaniu i takich tam - pomyliłam się w pierwszym etapie malunków). Osłabiło mnie to, ale stwierdziłam, albo ja, albo obrazek :) Dzisiaj będzie skończony, a jeśli mnie natchnie na pranie i prasowanie, również oprawiony (rama już jest). Patrząc na fatum, jakim chyba ta praca jest obdarzona, okaże się, że owszem, wskoczy się w praniu ze 2 cm, a powinna 3 i kupiona rama nie będzie pasowała. Ale nie zapeszajmy :D

Ostatnio wymordowana część prezentuje się tak (jedna z gorszych, moim zdaniem, również z powodu nieustannych przeróbek, co, niestety, odbija się na materiale)

Od Ogrod

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz