sobota, 20 grudnia 2014

Znowu 'drobiażdżki'

Się zapisało do SALów, to się trzeba wywiązywać ;)

SAL Rosetta - bardzo mi się spodobał wzór, ale nie bardzo wiedziałam, gdzie by potem taki wyszyty umieścić. Oraz potrzebowałam na JUŻ, czyli za miesiąc-dwa (a nie kolejnego rozgrzebanego projektu, pominę milczeniem, ile ich ostatnio zaczęłam, mimo, że nie powinnam) obrazka długiego, ale w miarę wąskiego (czyli czegoś, co zastąpi po świętach choinki). Padło na pierwszy rząd rozetek. Poszło w brązach (mam więcej nici, niż w pierwotnie zakładanych fioletach).

Wyszywa się szybko, bo jakże mógłby być problem z monochromatycznym haftem, którego wzór na dodatek można mieć na kindlu (pdfy fajniej się sprawują w dotykowym kindlu, nie trzeba wzorów drukować, a i łatwiej je ze sobą targać).

Prezentacja ramek:


A tutaj kolejne maleństwo - pierwsza część SALu u Myszmusi.

Nawet się szarpnęłam i za 9 złociszy kupiłam kanwę dopasowaną do wzoru - niby miałam robić na białej, ale skoro AKURAT przejeżdżałam koło sklepu i skoro AKURAT była 18ct czerwona, cóż było robić. Nawet dycha się znalazła ;)

Wyszywane zapasami mulin (kolorki zbliżone bardzo do tych ze wzoru - DMC mam jeszcze za mało i akurat tych nie posiadam), haftem gobelinowym (na gęstych można sobie tak machać, naprawdę wychodzi super i przy dużych plamach zysk z półkrzyżyków jest wielki! przy bibliotece i tak połowa czasu to "ale gdzie ja jestem właściwie?", więc tylko troszkę czasu się oszczędza - ale zawsze).


Puste miejsca to w oryginale miejsce na koraliki. Nie wydaje mi się, żebym się bawiła w koraliki, ale w co - to nie wiem. Może pełne krzyżyki, może węzełki? Zobaczę pod koniec.

I teraz mnie tak nosi i nosi, ale mam postanowienie, że może bym skończyła rozetki i trochę pomęczyła kolosy (zegar leży od trzech miesięcy, czy wspominałam, jak to nic nie robię w bibliotekach? :>), potem Einstein, a potem RÓŻA! Gobelinem, kolorami, na gęstej kanwie. Plamy gobelinem idą raz-dwa i są :)

4 komentarze:

  1. Rozetka zapowiada się ciekawie. Chętnie bym zobaczyła Zegar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie ma nic nowego, niewiele po prostu - połowa 13-tej strony (czyli tło białe i tło czarne). Jak skończę stronę, to oczywiście się pochwalę :)

      Usuń
  2. tez mam tyle sówki :) rozetki też bym chciała,ale są w planach na kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciągle podziwiam cierpliwość:)))

    Świętowania w bliskości z Niebem i Ziemią:) Beaśka

    OdpowiedzUsuń