Stokroteczki bez światła dodatkowego i z. Jak zwykle - kolory zawsze nieco przekłamane, ale tylko nieco ;)
I całość. Mordowałam te stokrotki, a raczej one mnie, głównie dlatego, że co brałam robótkę do ręki, to zamiast się rozpędzać, zawsze coś. Wtedy mam poczucie, że nic, tylko siedzę, robię, nic się nie dzieje, zero postępu. A jakby zliczyć czas, to wyjdzie godzina-dwa przez tydzień, no taka męczarnia, doprawdy.
Kiedy zrobię listopad i grudzień? Nie mam pojęcia. Muszę odpocząć od ananasa, chociaż jak mnie coś strzeli, to machnę w dwa dni nie wiadomo kiedy, albo będę zwlekać przez dwa miesiące. Się zobaczy.
I mam jeszcze taki jeden wniosek: ściegi needlepointowe są cudne, świetne, i w ogóle, ale mi się nudzą. Te długie trapezy mnie wykańczały. I tak tenteguję w głowie, jak bardzo będzie ze mną źle, jeśli zaczęłabym kiedyś niechcący Novą ;) Tak po drodze niemalże (aczkolwiek muszę do niej zamówić wszystko! głównie materiał, ale mulin na pewno nie mam nawet połowy).
Wygląda wspaniale:-)
OdpowiedzUsuńWyglada rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuńCudny ten ananas! A Nova sie nie nudzi bo te kwadraciki sa male i jak sie jeden skonczy to drugi jest inny. Nie ma ze trzeba dookola jechac jednym sciegiem. Wiec jakos bys wyrobila ;). A nici na start to po jednym motku starczy bo wiekszosc kolorow wystepuje w niewielkiej ilosci kwadracikow. Zaczynaj i nie marudz :D
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to nie wiem czemu ANANAS, ale mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, cudnie to wychodzi!
OdpowiedzUsuńNo wygląda zaje...fajnie :) Podziwiam ja Cię jednak...za mimo wszystko cierpliwość do tych wszystkich różnych ściegów...osobiście chyba ja jednak nie porwę się na taką pracę-z obawy, że w którymś momencie rzucę to w kąt. Ale podziwiam, naprawdę podziwiam bo cudne jest :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) mi się needlepoint marzy, ale mam tyle innych rzeczy do zrobienia ;/
OdpowiedzUsuńCiekawy haft i pięknie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńCoraz piękniejszy :)
OdpowiedzUsuń