Pomyliłam się. I to dwukrotnie!
Dziewczynka nie tylko dostała różowe policzki oraz beżowe czoło. Ma przecież też nowy, niebiesko-szary kapelusz :) Mniej więcej tak (tak, pamiętam, ten czarny w kapeluszu jeszcze trzeba dorobić):
Uwaga, uwaga, pierwsza prezentacja na razie czarnych misiów (polarnych, będą białe, kiedyś - takie tam minimalne pomieszanie na razie ;) ).
Zdjęcie, jakie jest, każdy widzi. Zaraz padł aparat, więc nie mogłam poprawić. Zresztą, bez lampy nie było widać nic, z lampą od materiału się odbija warstwa ochronno-usztywniająca.
I wyszła kolejna pomyłka - myślałam, że czarny cały skończony, wzięłam się dzisiaj za szarości, a tutaj się okazało, że jeszcze kawałeczek koło przyszłej kry się ukrył. No cóż, następna prezentacja będzie już z w pełni zrobionych kolorem czarnym oraz (może) całym ciemnym szarym.
Na środku widać zarys jednego z misiaczków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz