Tak się porobiło, że wczoraj znowu nie zdążyłam ani skończyć kaktusika małego, ani zapakować obrazów do ramek. Ale są już wyprasowane - sukces! Po czym mała porażka. Wybrałam zestaw ramek, takie lekki plastikowe, prostokątne, ale też kwadratowe, w wesołe kolory. I zonk. Bo to jest nie zestaw, ale jedna wielka ramka - poszczególne rameczki są ze sobą połączone, nie da się ich rozdzielić. Plan, aby kwadratowe zużyć na perminy z garbusem upadł. Jakoś je wykorzystam - chyba będą na prezenty na Dzień Dziadka i Dzień Babci (to dwa zestawy, gdzie są 2 ramki prostokątne i dwie kwadratowe - powstawiam tam ładne zdjęcia), jeden komplet przyda się do znalezionych wczoraj wzorków zimowych (4 słodkie bałwanki), a w jeden wstawię urodzinowe obrazki dla panien, tylko będę musiała dorobić jakieś maleństwa - chyba jakieś kwiatki, czy tam inne autka, skoro lubią autka ;) Ale wtedy na perminy będę musiała znaleźć coś nowego.
I jeszcze uwaga techniczna. Poprzedni mój blog: krzyzykowy.jogger.pl w końcu wstał, ale zraził mnie okrutnie, tak, jak napisałam wczoraj. Sukcesywnie będę dodawała notki z tamtego bloga, bo nie chciałabym stracić archiwum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz