wtorek, 14 kwietnia 2015

Einstein - pierwsze koty za płoty

Jak wspomniałam ostatnio, wzięłam się za Einsteina na czarnej kanwie.

Efekt docelowy ma być taki:





No i tak szczerze - obraz czarno-biały, po wszystkich retuszach, doskonaleniach, zmianach itd. zawsze zmieniany na czarno-biały. A tu nagle ciemna zieleń, którą najpierw kupiłam, a potem wywaliłam na zbitą twarz. I ciemny brąz, który niby mógłby spasować. Mógłby, tylko nie spasował. Spójrzcie sami:


Dobra, tak po prawdzie to tutaj nie widać obcości tego koloru ;) To patrzcie tutaj:


I tu już zaczęło mi się kłócić całkiem - ten język, kawałki oka, czy ucha to jeszcze ujdzie. Ale pasemka włosów? No ni huhu ;) Ale zanim się przekonałam całkiem, że nie pasuje, to machnęłam jeszcze drugi szary :> Nie ma to jak konsekwencja (oraz lenistwo, bo cały czas miałam nadzieję, że być może spasuje - a z drugiej strony był strach, jak się namęczę z wypruwaniem, jak będzie więcej kolorów).



Tu już było oczywiste - do kasacji. Kasacja zajęła ponad 3h, matko, ile się namęczyłam. I obrazek uboższy.


Ten kolor będę robić na samym końcu teraz, bo pewnie we włosach ciemny, bardzo ciemny szary, a w środku twarzy? Może połączę z czarnym? Czarny i ten kolor na końcu.

Dzisiaj piękne słońce się zrobiło, może jeszcze pomacham coś tutaj, bo chyba mi trochę foch minął na tę pracę :)

15 komentarzy:

  1. No i właśnie przez takie kombinowanie z kolorami nie biorę się za przerabianie zdjęć na schematy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Einsteina nie znalazłam NIGDZIE. Nikt nie zrobił z tego zdjęcia wzoru. Znalazłam inne, te takie poważne i ąę. Błe :> To musiałam się pobabrać w przerabianie. Mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie ;) Jak nie, to będzie to po prostu nieudane doświadczenie i nigdy więcej. Ale naprawdę liczę na to, że się uda.

      Usuń
  2. tak to jest z autorskimi projektami...niby wydaje się proste na ekranie monitora, a przy wyszywaniu to już inna bajka.
    Oby wszystko się udało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jak będzie dalej. A może by tak wyszyc policzek, wtedy zobaczymy jak się kolory przeplatają. Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jak będzie dalej. A może by tak wyszyc policzek, wtedy zobaczymy jak się kolory przeplatają. Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam kawałkami, ale jak zaczęłam robić poszczególne kolorki, to na niektóre nie idzie nawet cała nitka - żal mi tak kończyć. I jak zwykle plany wzięły w łeb ;) bo lecę kolorami, a nie tak, jak mi się wydawało.

      Usuń
  5. dlatego przeróbki mnie przerastają,na monitorze wszystko cacy,a później takie niespodzianki.mimo wszystko idziesz jak burza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo CODZIENNIE mam kilka godzin na xxx. Każdy by gnał ;)

      Usuń
  6. 3mam kciuki zeby wszystko ladnie grało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymam kciuki żeby wszystko się udało :) aż jestem ciekawa efektu końcowego. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Teraz na kilka dni porzucę różę i będę machać naukowca.

      Usuń
  8. Przeróbka ze zdjęcia nie jest łatwa do haftowania. Nie zawsze wychodzi tak pięknie jak na ekranie, a wiele niespodzianek pojawia się już przy haftowaniu. do tego zadanie nie łatwe, bo kanwa ciemna. Ale trzymam kciuki żeby się udało i czekam na efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie :) Czekam na dokumentację postępów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz już pójdzie 'z górki' ;)

    OdpowiedzUsuń