Najpierw zaczęłam zegary. Zaczęłam, zaczęłam, gnałam, gnałam, przestałam gnać. Wróciłam w Sylwestra ;) Tak myślałam, że rzutem na taśmę skończę całą stronę w 2014. Nie dałam rady, poszłam usypiać dzieci, usnęłam z nimi, obudziłam się o samej północy i wtedy to i tak by się już nie liczyło ;) Zostało 155 krzyżyków do skończenia strony 13-tej. I męczyłam się cały dzień. Jak jest ponad 20 kolorów na te 155 krzyżyków, rozwalone po całej stronie, to się można zamachać, a i tak idzie jak po grudzie. Skończyłam chyba po 22. Generalnie strasznie było, bo już zostało mi dosłownie KILKANAŚCIE krzyżyków, aż tu nagle dziewczęta, które usnęły o 19, więc miałam w planach do 20 skończyć zegarową stronę 13-tą i wrócić do innej pracy, obudziły się o 21 i 22. I do północy usypiałam. Po drodze zeszłam na momencik do haftu, żeby zakończyć tę stronę, bo mnie już po prostu coś trafiało.
Ostatnia fotka:
Strona 13-ta jeszcze nie sfotografowana, może dziś / jutro / pojutrze - no nie dalej, niż za tydzień ;)
Inne osiągnięcia 2014 roku.
Jakieś maleństwo blackworkowe:
I zakończona Zima:
Zaczęłam bierdonę, ale naprawdę, nie mam nowszego zdjęcia. Trochę więcej jest listków i kwiatków, ale nie wiem, gdzie ją wrzuciłam, żeby ją obfocić na świeżo. Wrócę oczywiście też, bo jest to cudny wzorek.
Potem machałam kolosa zegarowego, machałam, machałam, potem machałam metryczki:
Drobiazgi urodzinowe dla moich dzieci:
Wróciłam na 'moment' do bambusów i chyba teraz je trochę podciągnę. Naprawdę nawet je wczoraj znalazłam - zdjęcie aktualne, jak widać, rameczka z jednych listków prawie gotowa. Napaliłam się na niego znowu, bo jak go skończę, to mogę rozpocząć coś nowego :D
Potem rozpoczęta Biblioteka (od ostatniej prezentacji dorzuciłam może z 200 krzyżyków):
Poduszki na święta:
Zaczęłam trochę szyć maskotki:
Dorobiony jest duży słoń i słoń niebieski.
Duży słoń:
a żeby widać, jaki jest duży, porównanie z małym:
Duży jest hitem, aczkolwiek sprawia problemy. Mamy wielkie łóżko, ale usypianie dzieci wygląda tak, że jedna chce być na mojej poduszce, druga na tatusiowej, pośrodku słonie - i nie może ich dotykać żadna poduszka, nie można też na nich leżeć. Za to obie chcą się przytulać do mamy. Normalnie akrobatą zostanę.
I zrobiony niebieski - zamówienie było na podniesioną trąbę, nie wiem, czy go nie poprawię (ucinając kawałek trąby po prostu, bo mi nie pasuje wybitnie).
Na uszycie czeka wykrojona duża żyrafa. I mam materiał na poducho-poddupnik, na podłogę. Ale tutaj już musi być dużo natchnienia i dużo obmyślunku, żeby to wyszło w ogóle.
Prawie zapomniałabym o drobiazgu na święta:
kilku muffinkach:
i skończonej w roku 2014 rzutem na taśmę pracy w ramach SAL Rosetta:
Rozety już zastąpiły choinki - sprzątnięte wczoraj.
Rozpoczęłam też prace w ramach SALu z Myszkowatą:
No i tyle.
Miałam napisać też o postanowieniach, ale wyszło tego za dużo i podczas pisania zmieniało się tyle razy, że muszę przemyśleć to po raz kolejny.
No trochę się działo...i dobrze, bo wesoło chociaż :) Niech dzieje się dalej :)
OdpowiedzUsuńCałkiem jak u mnie :)
OdpowiedzUsuńSporo zaczętych i ogromna chęć skończenia ;)
Ale chociaż coś - po bardzo długiej przerwie. Na dobrą sprawę do haftowania wróciłam dopiero w 2014, bo 2013 to jeden maleńki hafcik i tyle, nie było czasu zupełnie.
UsuńSporo tego :) Życzę Ci aby zaczęte hafty udało się skończyć w 2015 :)
OdpowiedzUsuńBiblioteki raczej nie skończę, ale zegar fajnie by było zamknąć.
UsuńMasz dużo wielkich prac, więc wyszywanie nie idzie ta szybko :)
OdpowiedzUsuńFajne są te małe owieczki :)
Owce to był impuls. Jedna to z godzinkę zajmowała? Muszę to w końcu na ścianie gdzieś powiesić, bo chyba leży zapomniane.
OdpowiedzUsuńOj działo się działo...Ja też jestem zachwycona owieczkami.Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sporo się działo :) Oby następny rok przyniósł nowe pomysły i czas na ich wykonanie :)
OdpowiedzUsuńjest dobrze,krzyżyków do przodu przybywa więc coś większego z pewnością tym 2015 skończysz,kibicuję :P tez kiedyś biedronkę zaczęłam,ale nie było jakoś czasu,żeby pokazać ją na blogu,leży i czeka na natchnienie...no gdyby nie dzieci i praca toby można było xxx bez przeszkód :P
OdpowiedzUsuńno i słonik i słoniszcze fajowe
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podusie :) Życzę by w Nowym Roku udało się ukończyć rozpoczęte prace, ale wiem , że praca , dzieci i na hobby zostaje juz niewiele czasu.
OdpowiedzUsuńNiebieski słonik podoba mi się szalenie, ja bym go zostawiła tak jak jest... sporo tego jest, oby 2015 był tak owocny...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMamo dzieciom - strasznie tu miło u Ciebie :) Zostanę dłużej jeśli można.. Hafty Twe piękne, a maskotki zacne wręcz!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! Pozdrawiam serdecznie :)
mpgoga.blox.pl
Przebiegnę się więc i do Ciebie :)
Usuń